Filmy z modą w tle? Moda i film to dla mnie połączenie wprost idealne, a długie, jesienno-zimowe wieczory to równie idealny czas na seans dobrego kina. Zrobiłam więc coś najbardziej naturalnego w tej sytuacji i spisałam listę czarujących filmów z modą w tle. W tle, bo moda pełni w nich rolę fabularną, ale nie są to dokumenty czy biografie ludzi mody. Zachwycą Cię za to opowiadaną historią i kostiumami.
Żona modna (1957)
O ile każdy kojarzy „Zabawną buzię” (również z ’57) czy „Śniadanie u Tiffany’ego” (1961) z cudowną Audrey Hepburn i kostiumami od samego Cristóbala Balenciagi, to „Żona modna” wydaje się być dziś zapomniana. A szkoda, bo to niezwykle inteligentna komedia o świeżym, uczącym się siebie małżeństwie osób pochodzących z dwóch różnych światów. Nie popsuję Wam zabawy i powiem tylko, że ona (fantastyczna Lauren Bacall) ma swój dom mody i wszystkie kreacje są jak oda do wielkiego krawiectwa.
Praktykant (2015)
Kocham „Diabeł ubiera się u Prady” (2006) – w kategorii filmów z modą w tle to pozycja obowiązkowa, ale i oczywistość. Ale nie wiedzieć czemu, kolejny film Anne Hathaway – „Praktykant” rzadko pojawia się w podobnych zestawieniach, mimo że w jego tle trwa walka o modowe imperium. Obok „Diabła…”, jest to jeden z moich ulubionych feel good movie.
Paryż pani Harris (2022)
Moda przenosi w lepszy świat, w marzenia. I sama bywa marzeniem. Na przykład dla pani Harris, angielskiej sprzątaczki, która od dawna śni o sukni Diora i postanawia spełnić to marzenie. Nie zdradzę za dużo, jeśli powiem, że ten film to kolorowy plasterek i bajka na dobranoc dla dorosłych (wystarczy spojrzeć na plakat), ale czasem właśnie takich historii potrzebujemy najbardziej. A ciepło bijące z ekranu i żywe postacie sprawiają, że uśmiechasz się jeszcze długo po seansie.
Manekin (1987)
Życiowy nieudacznik przypadkiem odkrywa w sobie talent do projektowania sklepowych witryn, a jego muzą zostaje kobiecy manekin – w jego oczach pełna życia piękność (w tej roli Kim Cattrall). Jest naiwnie i slapstickowo, ale też ciepło i inspirująco. Będziesz się wspaniale bawić.
Projektantka (2015)
„Wytworna kobieta wraca do rodzinnego miasteczka w Australii z planem zemsty na ludziach, którzy ją skrzywdzili” – za: Filmweb. Czy chodzi o zemstę – ocenisz sama. Ale utalentowana krawcowa (boska Kate Winslet) czyni z mody swoje oręże, które pomaga jej poznać prawdę o sobie i odmienić życie swoje i całej hermetycznej społeczności. I robi to w spektakularnym stylu.
Priscilla, królowa pustyni (1994)
No dobrze, nie jest to typowy film o modzie. To jeden wielki performance, który zachwyca scenerią i kostiumami, a przy okazji opowiada historię o poszukiwaniu siebie, odwadze i akceptacji. Ten film jest jak prawdziwa relacja – na początku ekscentryczne drag queen mogą Cię wręcz odpychać, zniechęcać do seansu, gdyż zdają się zbyt dziwaczne i niezrozumiałe. Ale jeśli zostaniesz, odkryją się i pokażą prawdziwe siebie, skryte pod pod teatralnymi kostiumami jak pod zbroją. Kino przez duże K.
Powiększenie (1966)
Tu moda jest tylko smaczkiem (główny bohater jest rozchwytywanym fotografem mody, a w filmie pozuje mu Veruschka – prawdziwa supermodelka lat 60-tych), zaś fabuła dotyczy tak naprawdę morderstwa (?), którego dowód być może znalazł się przypadkiem na kliszy. To film wymagający, zagadkowy, wywołujący niepokój, pozycja dla kinomanów. Ale właśnie dlatego warto.
Cruella (2021)
Cruella de Mon nie zawsze była zła – Estella pragnęła jedynie tworzyć wspaniałą modę. Okazało się jednak, że w tej branży trzeba iść po trupach do celu, robić rzeczy ekstrawaganckie, bezczelne i szalone. Pokazała przy tym swój ogromny talent, a w trakcie zemsta stała się jej drugą naturą.
Kozaczki z pieprzykiem (2005)
Inspirowany prawdziwą historią, film opowiada o losach plajtującej angielskiej manufaktury tradycyjnego, konserwatywnego męskiego obuwia, która znajduje ratunek… w produkcji butów dla drag queen. Co może pójść nie tak? Sporo. Ale przy okazji nauczymy się czegoś o byciu człowiekiem i ogrzejemy serducho.
Filmy z modą w tle
Powyżej opisałam Ci wszystkie filmy, które widziałam i polecam (wolałam skupić się na mniej oklepanych propozycjach, ale te ikoniczne, jedynie wzmiankowane, również gorąco polecam!). Co jeszcze sama dodałabyś do tej listy?